Uzupełnienie – Historyczność Biblii

1. Jak sfałszować Pismo Święte?

Mimo, iż wszelkie przesłanki historyczne przeczą tezie o rzekomym fałszowaniu Pisma Świętego, proponuję zrobić eksperyment myślowy i rozważyć, jakie działania trzeba by było podjąć, by sfałszować Nowy Testament? Czy wystarczyłoby sporządzić fałszywy tekst i puścić go w obieg? Chyba nie. Fałszerstwo napotkałoby szereg trudności nie do pokonania – przede wszystkim było w obiegu zbyt dużo kopii Nowego Testamentu, powstałych w wiekach wcześniejszych. Mimo iż do naszych czasów dotrwała znikoma ich część (były przeważnie sporządzane na tanich papirusach), to nawet dziś dysponujemy olbrzymią liczbą fragmentów pochodzących sprzed ery Konstantyna Wielkiego; mamy nadto pochodzący z II wieku Kodeks Chestera Beatty zawierający prawie cały Nowy Testament. Nie koniec na tym – w licznych pismach ojców Kościoła z pierwszych trzech wieków jest tyle biblijnych cytatów z Nowego Testamentu, że pozwalają one na jego niezależne zrekonstruowanie!

Fałszerstwo musiałoby się wiązać z przechwyceniem i sfałszowaniem setek (czy raczej tysięcy[1]Do dziś przetrwało 25 000 starożytnych rękopisów zawierających księgi Nowego Testamentu (są wśród nich teksty greckie, etiopskie, łacińskie, gockie, ormiańskie i gruzińskie).) kopii, rozproszonych po całym świecie, a także przepisaniu setek tekstów chrześcijańskich z pierwszych trzech wieków, w których cytowano pisma kanoniczne. Nawet taka akcja – zupełnie niemożliwa do przeprowadzenia – nie załatwiłaby sprawy. Wczesny Kościół żył Słowem Bożym, wielu wiernych znało całe księgi na pamięć.

Warto też zwrócić uwagę, iż biskupi – zarówno ci zgromadzeni na Soborze w Nicei, jak i ci, którzy w nim nie uczestniczyli – nie byli ludźmi bojaźliwymi. Przeciwnie, wyszli zwycięsko z prześladowań. Myśl, iż przyzwoliliby na zupełną zmianę treści Nowego Testamentu, wydaje się absurdalna. Jeszcze większym absurdem jest sądzenie, iż mogłoby się to odbyć bez śladów w piśmiennictwie chrześcijańskim, bez jednego choćby protestu.

2. Konstantyn Wielki i Biblia

Tym razem zarzut zilustruję fragmentem książki Kod Leonarda da Vinci Dana Browna – jest ona bowiem kompendium wszelkich przeinaczeń, jakie tylko powstały na ten temat:

Kto wybierał ewangelie do Nowego Testamentu? – spytała Sophie.
– A otóż właśnie! – Teabing kipiał entuzjazmem. – To podstawowy paradoks chrześcijaństwa! Biblia, w takim kształcie, w jakim znamy ją dzisiaj, powstała za sprawą pogańskiego cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego.
(…)
Konstantyn zamówił i sfinansował nową Biblię(…)
– Na szczęście dla historyków – powiedział Teabing – niektóre ewangelie, których Konstantyn usiłował się pozbyć, jakoś przetrwały. Zwoje znad Morza Martwego odnaleziono w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku w jaskini niedaleko Qumran, a Zwoje Koptyjskie w roku tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym w Nag Hammadi. Dokumenty te (…) mówią o posłudze Chrystusa w bardzo ludzkich kategoriach. Oczywiście Watykan, pozostając w zgodzie ze swoją tradycją dezinformacji, próbował robić wszystko, by powstrzymać ujawnienie zawartości tych zwojów. Nic dziwnego. Ich treść wydobywa na światło dzienne zadziwiające rozbieżności historyczne i fałsze, potwierdzając jednoznacznie, że obowiązującą w naszych czasach Biblię złożyli i zredagowali ludzie, którymi kierowały względy polityczne – chcieli wypromować boskość człowieka o imieniu Jezus Chrystus i wykorzystać jego wpływy, by umocnić fundamenty swojej władzy.
(…)
Mówi się również, że częścią skarbu jest legendarny dokument Q – rękopis, którego istnieniu podobno nie przeczy nawet Watykan. Mówi się, że jest to księga nauk Jezusa, pisana prawdopodobnie jego własną ręką. (D. Brown, Kod Leonarda)

2.1 Czy Konstantyn sformułował nową Biblię i wybrał do niej Ewangelie?

2.1.1 Jak i kiedy dokonano „wyboru” Ewangelii?

Z całą pewnością nie było tysięcy ewangelii opisujących życie Jezusa (wyobrażenia podobne nawiązują do współczesnej wizji świata, w którym niemal wszyscy są piśmienni, materiały piśmiennicze są łatwe do zdobycia i tanie itd.). Nie było też jakiejś komisji, która usiadła i wybrała dzisiejsze cztery Ewangelie, jak to sobie wyobraża Dan Brown.

Na całe wieki przed Konstantynem chrześcijanie uznawali cztery ewangelie kanoniczne. Na przykład żyjący w latach 140-202 św. Ireneusz z Lyonu (uczeń Polikarpa, który był uczniem św. Jana) pisał:

Tak więc Mateusz wśród Hebrajczyków w ich ojczystym języku napisał i wydał Ewangelię, gdy Piotr i Paweł głosili w Rzymie Ewangelię i zakładali Kościół. Po ich śmierci Marek, uczeń i tłumacz Piotra, przekazał nam na piśmie to, co Piotr głosił. Łukasz zaś, towarzysz Pawła, złożył w księdze Ewangelię przez niego głoszoną. Następnie Jan, uczeń Pana, który spoczywał na piersi Jego, także wydał Ewangelię za swego pobytu w Efezie.
(…)
Jest jasne, że nie ma więcej ani mniej, tylko te cztery Ewangelie. Ponieważ istnieją cztery strony świata, w którym żyjemy, i cztery główne wiatry, a Kościół jest rozsiany po całym świecie. A dalej, filarem i utwierdzeniem Kościoła jest Ewangelia i Duch życia, wobec tego Kościół ma cztery filary, które ze wszystkich stron tchną nieskazitelnością i ludzi darzą życiem. (Adversus haereses)

Co więcej, w tym samym okresie, kiedy tworzył święty z Lyonu, Syryjczyk Tycjan[2]Tycjan (ur. 230) pod koniec życia wstąpił do sekty, co jednak nie deprecjonuje jego tekstów jako świadectwa historycznego. sporządził Diatessaron – pierwszą w historii syntezę czterech Ewangelii.

Strona z Diatessaronu – wersja arabska (muzeum Borg).

Z treści Drugiego Listu Klemensa wynika, iż co najmniej w 140 roku posługiwano się zbiorem zawierającym wszystkie cztery Ewangelie, Dzieje Apostolskie, listy Pawła i Apokalipsę.

Orygenes (185-254) w swojej Historii kościelnej pisze:

Na podstawie tradycji dowiedziałem się w sprawie czterech Ewangelii, które jedynie jako niewątpliwe uznaje Kościół Boży istniejący pod niebem. Otóż pierwszą z nich napisał dawny celnik, a potem apostoł Jezusa Chrystusa, Mateusz. Wydał ją dla wiernych pochodzenia żydowskiego, a pisał w języku hebrajskim. Drugą zaś jest Ewangelia według Marka, który ją ułożył według wskazówek Piotra, i dlatego Piotr w swym Liście katolickim uznaje go za syna, kiedy mówi: (1 P 5,13). Trzecią jest Ewangelia według Łukasza, zatwierdzona przez Pawła, a napisana dla tych, którzy wywodzą się z pogan. Ostatnią wreszcie jest Ewangelia według Jana.

W II wieku o czterech Ewangeliach pisał także Tertulian, wówczas też powstał kanon Muratoriego zawierający obok Ewangelii większość innych ksiąg NT.
Myli się także Dan Brown, pisząc o 80 manuskryptach, z których miano rzekomo „wybrać” ewangelie do kanonu. Wszystkich pism (włącznie z dużo późniejszymi „ewangeliami”, które usiłowali wprowadzić gnostycy) było co najwyżej kilkanaście.
Owszem, dość długo nie precyzowano pełnego składu ksiąg Nowego Testamentu – ale niejasności dotyczyły kilku dalszych ksiąg (dokładnie: Apokalipsy, Listu Judy, Listu Jakuba oraz Listu do Hebrajczyków – rozważano także włączenie kilku innych, jak np. Pasterz Hermasa). Co do Ewangelii była zupełna jasność najpóźniej na początku II wieku.
Wszystkie księgi Nowego Testamentu napisano w czasach apostolskich[3]Świadczy o tym między innymi sam tekst pism NT i znajdujące się w nim odniesienia do realiów (podatek świątynny, który zniesiono wraz ze zburzeniem Świątyni Jerozolimskiej w 70 roku n.e., … Continue reading, a większość z nich już wówczas uważano za Słowo Boże[4]Świadczy o tym fakt, iż św. Piotr wymienia Listy Pawła jako pisma święte (2 P 3,15-16)..
Jakie były główne kryteria przyjęcia ksiąg Nowego Testamentu za natchnione? Wydaje się, że nie istniała żadna komisja, która zasiadłaby i rozpatrzyła tę sprawę – chrześcijanie zaufali obietnicom Jezusowym:
A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20b).
A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (J 14,26).
Dlatego właśnie jednym z głównych kryteriów uznania księgi za natchnioną była jej akceptacja wśród ogółu wiernych, a przede wszystkim – użycie w liturgii. I rzeczywiście – mimo rozległości Imperium Rzymskiego (podróż zajmowała całe miesiące, i to tylko w dogodnej porze roku) mówiący różnymi językami i żyjący w różnych kulturach chrześcijanie uznawali i używali tych samych ksiąg. Na przykład pisma wczesnochrześcijańskie z II wieku cytują księgi kanoniczne – nie zawierają natomiast cytatów z „ewangelii” gnostyckich (w rodzaju Ewangelii Tomasza czy Ewangelii Judasza). I nic dziwnego – nawet najstarsze z nich powstały ponad 100 lat po oryginalnych ewangeliach.
Innym kryterium uznania księgi było autorstwo (choć niekoniecznie bezpośrednie) apostoła.

2.1.2 Czy ewangelie gnostyckie były „wcześniejsze”, jak pisze Dan Brown?

Oczywiście nie. Są późniejsze o co najmniej wiek (niektóre nawet o trzy wieki). Gnostycyzm nawiązujący do chrześcijaństwa zaczął się rozwijać pod koniec I wieku.
Najstarsza z gnostyckich Ewangelia Tomasza pochodzi z II wieku. W tym samym stuleciu napisano Ewangelię św.Marii, Ewangelię Prawdy i Ewangelię Ewy, zaś Ewangelia św. Filipa jest dziełem z III wieku (podobnie jak Ewangelia św. Marii Magdaleny). Ewangelia Judasza pochodzi z przełomu III i IV wieku, zaś Ewangelia Maniego to wiek IV. Najmłodsza jest chyba Ewangelia Siedemdziesięciu, powstała w VII wieku.
Na wtórność i późniejsze powstanie „ewangelii” gnostyckich wskazuje także fakt, iż zawierają cytaty z Ewangelii kanonicznych (na przykład Ewangelia św. Filipa cytuje Ewangelię wg św. Jana oraz Pierwszy List do Koryntian).

2.1.3 Zwoje z Qumran i z Nag Hammadi, pisma gnostyckie

Na początku sprostujmy – zwoje z Qumran odkryto w 1947 roku (a nie w latach pięćdziesiątych, jak chce Dan Brown). Przy czym nie ma w nich nie tylko żadnej ewangelii, ale w ogóle pism opisujących życie Chrystusa, gdyż powstały przed chrześcijaństwem i zawierają wyłącznie teksty Starego Testamentu oraz inne dokumenty starożytne. Trudno więc, aby znalazły się w nich zadziwiające rozbieżności historyczne i fałsze, potwierdzając jednoznacznie, że obowiązującą w naszych czasach Biblię złożyli i zredagowali ludzie, którymi kierowały względy polityczne.

Wprawdzie niektórzy badacze (Jose O’Callaghan) twierdzą, że jeden z papirusów z jaskini numer 7 zawiera fragment (dokładnie dwa wiersze – Mk 6,52-53) Ewangelii wg św. Marka, jednak nawet jeśli byłaby to prawda (fragment zwoju jest mocno zniszczony – na 20 liter 10 jest nieczytelnych), to stanowczo nie jest to podstawa do twierdzeń o jakichkolwiek rozbieżnościach.

Zwoje znad Morza Martwego – fragment Księgi Psalmów (Biblioteka Kongresu USA).

 

Zwoje z Qumran przed rozwinięciem
park archeologiczny w Qumran.
jaskinie Qumran

Jeśli chodzi o Nag Hammadi, to znalezisko to zawiera dokumenty gnostyckie (prawdopodobnie odnaleziono „bibliotekę” gnostycką z IV wieku). Dwanaście papirusowych kodeksów mieści 52 pisma. Niektórym z nich autorzy nadali nazwy sugerujące, jakoby były dziełami apostołów (np. Ewangelia Tomasza, Ewangelia Filipa czy Dzieje Piotra i Dwunastu Apostołów, Grzmot: Doskonały Umysł), są jednak znacznie młodsze (powstały w II[5]W II wieku powstała najstarsza z „ewangelii” gnostyckich – „Tomasza”. -IV wieku) i mapisano je w opozycji do nauki Kościoła[6]O wtórności dzieł gnostyków świadczy także sposób przytaczania fragmentów z Ewangelii kanonicznych. w latach 350-400. Swoją drogą, na temat tych ksiąg można poczytać w przestrzeni publicznej niezliczoną liczbę mylnych informacji – zdarzyło mi się znaleźć publikacje twierdzące, iż np. Ewangelia Tomasza została znaleziona w… Tybecie[7]Film Stygmata propaguje wersję o znalezieniu tego papirusu niedaleko Jerozolimy (być może dla wodzącego palcem po mapie Amerykanina odległość 1100 km z okładem pomiędzy Nag Hammadi a … Continue reading.

Jest jakiś paradoks w przypisywaniu Kościołowi ukrywania przed światem istnienia pism gnostyckich i przypisywania Mu rozmaitych „teorii spiskowych” związanych z tą grupą. Przecież to właśnie gnostycy głosili, iż zbawienie leży w jakiejś „wyższej”, tajemnej wiedzy, do której tylko oni mają dostęp. Widzieli przy tym przyczynę wszelkiego zła w świecie materialnym, o którego stworzenie oskarżali „złego Boga” (za którego mieli Jahwe). Co ciekawe, taki pogląd popychał ich do dwóch różnych, skrajnych postaw – część z nich praktykowała ścisłą, „oderwaną od materii” ascezę, część zaś oddawała się zmysłowym przyjemnościom (uznając, że ciało i tak nie ma żadnego znaczenia). Przedstawiciele tej grupy uważali Stworzyciela za tyrana, który zniewala ludzi – w tym świetle grzech Adama i Ewy uznawali za wyraz dążenia do wyzwolenia, a węża przedstawiającego w Księdze Rodzaju kuszącego do zła szatana za źródło mądrości (gnozy). W tym sensie był to więc ruch satanistyczny.

Cytowany już wcześniej św. Ireneusz z Lyonu (140-202) pisał na temat pism gnostyków:

Wyzuci z wszelkiego wstydu zwolennicy Walentyna przychodzą ze swoimi piśmidłami, chełpliwie podając, że mają więcej Ewangelii, niż jest w rzeczywistości. Posunęli się bowiem do tego stopnia zuchwalstwa, iż niedawno skleconą przez siebie księgę nazwali Ewangelią Prawdy, choć w niczym się ona nie zgadza z Ewangeliami apostołów, co więcej, nawet u nich samych nie może bez bluźnierstwa uchodzić za Ewangelię. Jeśli zatem napisana przez nich ewangelia jest ewangelią prawdy, a w niczym nie jest podobna do Ewangelii zostawionych przez apostołów, to każdy nieuprzedzony człowiek może na podstawie tekstów stwierdzić, że to już nie jest Ewangelia prawdy przekazana nam przez apostołów. (Adversus haereses)

Nawiązując do Ewangelii Tomasza (w kontekście zawartej w niej opowieści o małym Jezusie, który miał ożywić ptaszki z gliny) Ireneusz pisze o gnostykach:

Wprowadzili ponadto niezliczoną liczbę apokryfów i pism przewrotnych, które sami sporządzili, ażeby zadziwić ludzi nierozumnych i nie znających Pism prawdziwych. (Adversus haereses)

Oczywiście św. Ireneusz nie jest tu osamotniony – za kanonem stoi cała biblioteka tekstów wczesnochrześcijańskich, które przytaczały cztery Ewangelie jako Słowo Boże.
O pismach gnostyków pisali także Hipolit (170-236), Tertulian (160-220) oraz Epifaniusz (310-403).

Mimo tego powszechnego odrzucenia pism udających Ewangelie i przekręcających jej przesłanie, nie mamy żadnych informacji historycznych, jakoby pseudoepigrafy były przez chrześcijan niszczone.

ZARZUT Watykan powstrzymuje ujawnienie zawartości zwojów z Qumran, gdyż zawierają one teksty obalające doktrynę Kościoła katolickiego. Watykan wykupił kompromitujące teksty, by zamknąć je w lochach pod Watykanem.

Watykan zakupił do swoich zbiorów fragment wielkości 1500 cm2 (to mniej niż powierzchnia 4 stron książki, którą trzymasz w ręku). W dodatku ów fragment został wkrótce (w 1961 roku) odsprzedany Jordanii.

Zespół, który odczytywał zawartość zwojów (komisja Rolanda de Vaux) liczył 7 osób, z czego 4 były katolikami. Co więcej, przynajmniej jeden członek komisji nie był osoba wierzącą. Zespół nie miał monopolu na badania nad zwojami – czego dowodzą liczne publikacje innych badaczy. Całość (930 zwojów) jest obecnie udostępniona w ramach Cyfrowej Biblioteki Zwojów znad Morza Martwego (http://www.deadseascrolls.org.il).

ZARZUT Dlaczego nie włączono do kanonu Ewangelii Barnaby?

Pierwszy i najważniejszy powód jest taki, że została napisana w… XIV wieku[8]W rozdziale 82 jest mowa o jubileuszach obchodzonych co sto lat, a pierwszy taki obchodzono w 1300 roku. Ponieważ z kolei papież Klemens IV w 1349 wprowadził okres pięćdziesięcioletni w miejsce … Continue reading. Najprawdopodobniej autorem był muzułmanin (konwertyta z katolicyzmu). Miała na celu przedstawienie Jezusa tak, by „pasował” do Islamu, a także zdyskredytowanie listów świętego Pawła.

Ciekawostka: w Dekrecie Pseudo-Galezjańskim z VI wieku wymieniony jest apokryf pod nazwą „Ewangelia Barnaby” – jednak jej opis nie odpowiada obecnemu apokryfowi, więc są to inne teksty.

ZARZUT Ewangelię Piotra uznano za apokryf dopiero w roku 494 (papież Gelazy).

Ewangelia Piotra należy wprawdzie do apokryfów, ale nie jest pismem gnostyckim. Powstała w II wieku w Syrii. Nie budzi większych zastrzeżeń, jednak nigdy nie była uważana za pismo natchnione. Również papież Gelazy nie podjął w jej sprawie jakichś szczególnych decyzji – po prostu, sporządzając listę apokryfów, zanotował stan istniejący, zamieszczając na niej Ewangelię Piotra. Ponieważ był to pierwszy oficjalny spis rozróżniający księgi natchnione Nowego Testamentu i pisma nienatchnione (choć niekoniecznie błędne), zdanie, iż „uznano za apokryf dopiero w 494 roku” można równie dobrze odnieść do każdej wcześniejszej księgi.

2.1.4 Dokument Q

Zupełnym nieporozumieniem jest wzmianka o rzekomym rękopisie Jezusa i utożsamianie go z „dokumentem Q”.
Czym jest „źródło Q”? Otóż czytając ewangelie według św. Mateusza i Łukasza, można zauważyć, że są one „bogatsze” o pewne wypowiedzi Jezusa, których nie ma w ewangeliach według św. Marka i Jana. Część biblistów niemieckich postawiła hipotezę, że być może autorzy ewangelii opierali się na jakimś wspólnym, wcześniejszym piśmie. Ten hipotetyczny zbiór mów Chrystusa nazwali „źródłem Q”. Miał on liczyć około 240 wierszy. Nazwa pochodzi od niemieckiego słowa quelle (czyli źródło). Przeciw tej hipotezie (zwanej hipotezą dwu źródeł) wysuwanych jest szereg poważnych zastrzeżeń[9]. Polecam artykuł Jana Lewandowskiego Czy ewangelista Mateusz jedynie przepisywał z Ewangelii Marka? dostępny pod adresem … Continue reading. Jakkolwiek było, wystarczy powiedzieć że:

  • Źródło Q jest tworem hipotetycznym;
  • nawet zwolennicy teorii zakładającej jego istnienie nie twierdzą, jakoby napisał je Jezus.

2.1.5 Co zrobił Sobór Nicejski w sprawie Biblii?

Pozostaje na koniec powiedzieć o tym, co Sobór Nicejski faktycznie zrobił w sprawie kanonu Biblii? Odpowiedź jest prosta. Nic. Mamy dokładny (patrz rozdział 1.4.3 Postanowienia soboru) spis uchwał Soboru Nicejskiego, a także parę relacji z jego przebiegu. Konkluzja jest jednoznaczna – na Soborze Nicejskim nie rozważano w ogóle kanonu Biblii.

2.1.6 Co zrobił w sprawie kanonu Biblii Konstantyn Wielki?

„No dobrze” – powie ktoś – „A może zrobił coś w sprawie Biblii sam Konstantyn?”. Dan Brown twierdzi przecież, że cesarz zlecił sporządzenie nowej Biblii według swoich wskazówek…
Nic podobnego nie miało miejsca. Jedyne co uczynił cesarz, to w parę lat po Soborze Nicejskim (a dokładnie w 332 roku) sfinansował sporządzenie 50 kopii Pisma Świętego jako swoiste „odszkodowanie” za spalenie wielu jego egzemplarzy zarekwirowanych gminom chrześcijańskim podczas prześladowań w latach 303-310 przez jego poprzednika, cesarza Dioklecjana.

List Konstantyna do Euzebiusza o przygotowaniu kopii Ksiąg świętych

Zwycięzca Konstantyn, Najwyższy August, do Euzebiusza. Dzięki łaskawej pomocy Opatrzności Boga Zbawiciela wielkie rzesze ludzi przyłączyły się do najświętszego Kościoła w mieście, które nazwane jest od mego imienia. Wydaje się więc rzeczą ze wszechmiar pożądaną, ażeby tam, gdzie nastąpił ogromny rozwój we wszystkich innych dziedzinach, budowane też były coraz liczniejsze kościoły. A zatem przyjmij z radosną gotowością powzięty przeze mnie plan. Wydało mi się oto stosowne wskazać Twojej Roztropności, abyś profesjonalnym kopistom, dobrze znającym się na swej sztuce, polecił przepisać na starannie przygotowanych pergaminach, w sposób czytelny i w poręcznej, przenośnej formie, pięćdziesiąt kodeksów Świętych Pism, których przygotowanie i użytek uważasz za niezbędny dla nauczania Kościoła. Nasza Łaskawość raczyła też wysłać list do wikariusza diecezji, z instrukcją, by zatroszczył się o dostarczenie wszystkich rzeczy niezbędnych do przygotowania tych kopii, zaś sprawą twojego starania będzie, aby napisane księgi wykonane zostały tak szybko, jak tylko możliwe. (…) (Euzebiusz, Życie Konstantyna IV,36)

ZARZUT Konstantyn w Nicei chciał stworzyć nowego boga dla cesarstwa, jednocząc religie. Krzykliwie debatowano, aż w końcu wyłoniono 53 bogów do dalszej dyskusji. Jak czytamy w God’s Book of Eskra: Synod ciągle jeszcze nie wybrał Boga, dlatego umyślono rozstrzygnąć problem w głosowaniu… Głosowano przez rok i pięć miesięcy.
W końcu zawężono liczbę bogów do pięciu: Cezar, Kriszna, Mitra, Horus i Zeus. Wtedy przybył Konstantyn i zdecydował, aby połączyć Krisznę i druidzkiego Hezusa.
Wreszcie Konstantyn rozkazał Euzebiuszowi zrobić kompilację Biblii z ksiąg różnych religii, mówiąc: Przeczytaj te księgi i co w nich jest dobre, zachowaj; a co złe, odrzuć. Co jest dobre w jednej książce, dołącz do tego co dobre w innej. To, co zostanie w ten sposób zebrane, będzie nazywane Księgą Ksiąg. I będzie to doktryną mojego ludu, którą nakażę wszystkim narodom po to, aby nie było już więcej wojen z powodu religii. (God’s Book of Eskra)

Jak pokazałem powyżej, informacje o zawartości Biblii (i to w postaci obszernych cytatów) mamy z wieków dalece wyprzedzających czasy Konstantyna. Hipoteza o podobnej kompilacji jest całkowicie sprzeczna z wiedzą historyczną. Pozostaje zbadać, czym jest owa God’s Book of Eskra, na którą powołują się osoby przedstawiające ten zarzut?

Otóż jest to dzieło XIX-wiecznego dentysty, a przy tym spirytualisty, Johna Ballou Newbrougha, który w 1882 roku miał otrzymać jego treść w postaci „pisma automatycznego”[10]Pismo automatyczne – w parapsychologii proces pisania  (przeważnie ręcznego) przez medium bez udziału świadomości (w stanie transu). Rzekomo zapisane w ten sposób treści mają pochodzić od … Continue reading od duchów. Doprawdy, trudno uznać ten tekst za dzieło historyczne…

3. Podsumowanie

Zarzuty o „fałszowanie” Biblii, stawiane przez osoby, które odstąpiły od zawartej w niej nauki, nie są domeną współczesności. Już w II wieku święty Ireneusz skarżył się na tę praktykę w dziele „Przeciw herezjom”:

„Kiedy zbija się ich Pismem św., wówczas zaczynają oskarżać samo Pismo św., że jakoby tekst miał być zepsuty (…). Kiedy znów odwołujemy się do Tradycji pochodzącej od Apostołów a zachowanej dzięki następstwu prezbiterów w kościołach, wówczas występują przeciw Tradycji twierdząc, że są mądrzejsi nie tylko od prezbiterów lecz nawet od Apostołów i że znaleźli szczerą prawdę. (…) Tylko oni sami znają bez jakichkolwiek wątpliwości czystą nienaruszoną i szczerą ‘zakrytą tajemnicę’. To jednak jest bezwstydnym bluźnierstwem przeciw Stwórcy”

Jeśli komuś do „domknięcia” jego poglądów potrzebne jest twierdzenie, jakoby rzekomo „Biblia została sfałszowana” to znaczy tylko jedno – że on (albo jego organizacja religijna) wymyśliła sobie niebiblijne wierzenia. I na nim sprawdzają się słowa tejże Biblii:

„Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli.”/2Tm 4,3 BT5/

Przypisy

Przypisy
1 Do dziś przetrwało 25 000 starożytnych rękopisów zawierających księgi Nowego Testamentu (są wśród nich teksty greckie, etiopskie, łacińskie, gockie, ormiańskie i gruzińskie).
2 Tycjan (ur. 230) pod koniec życia wstąpił do sekty, co jednak nie deprecjonuje jego tekstów jako świadectwa historycznego.
3 Świadczy o tym między innymi sam tekst pism NT i znajdujące się w nim odniesienia do realiów (podatek świątynny, który zniesiono wraz ze zburzeniem Świątyni Jerozolimskiej w 70 roku n.e., przestrogi przed saduceuszami, którzy przestali istnieć wraz ze świątynią itd.). Dzieje Apostolskie opisują m.in. działalność św. Pawła, który zginął w czasie panowania Nerona. Oznacza to że zarówno listy Pawłowe, jak i same Dzieje (w których brak wzmianki o śmierci Pawła)  zostały napisane przed 65 rokiem n.e. (rok śmierci Nerona). Podobnych przesłanek jest wiele.
4 Świadczy o tym fakt, iż św. Piotr wymienia Listy Pawła jako pisma święte (2 P 3,15-16).
5 W II wieku powstała najstarsza z „ewangelii” gnostyckich – „Tomasza”.
6 O wtórności dzieł gnostyków świadczy także sposób przytaczania fragmentów z Ewangelii kanonicznych.
7 Film Stygmata propaguje wersję o znalezieniu tego papirusu niedaleko Jerozolimy (być może dla wodzącego palcem po mapie Amerykanina odległość 1100 km z okładem pomiędzy Nag Hammadi a Jerozolimą wydawała się niewielka…).
8 W rozdziale 82 jest mowa o jubileuszach obchodzonych co sto lat, a pierwszy taki obchodzono w 1300 roku. Ponieważ z kolei papież Klemens IV w 1349 wprowadził okres pięćdziesięcioletni w miejsce stuletniego, datacja tekstu przypada na lata między 1300 a 1349 rokiem naszej ery.
9 . Polecam artykuł Jana Lewandowskiego Czy ewangelista Mateusz jedynie przepisywał z Ewangelii Marka? dostępny pod adresem http://lewandowski.apologetyka.info/ateizm/czy-ewangelista-mateusz-jedynie-przepisywa-z-ewangelii-marka,348.htm (dostęp 11.11.2015).
10 Pismo automatyczne – w parapsychologii proces pisania  (przeważnie ręcznego) przez medium bez udziału świadomości (w stanie transu). Rzekomo zapisane w ten sposób treści mają pochodzić od istot z zaświatów,
Udostępnij: